Historia naszej propozycji

Wielu z Was zna podstawowe szczegóły naszego spotkania – pracowaliśmy razem w agencji reklamowej w Nowym Jorku. Sherry była autorką tekstów na koncie, którym pomagałam zarządzać. Najpierw skrzyżowaliśmy ścieżki, kręcąc tę ​​reklamę dla dziecka (ona napisała scenariusz, a ja sprzedałem go klientce), a reszta, jak to mówią, to historia (tak, to Becky Newton która jest teraz w Ugly Betty). Oto więc opis naszego zaręczyn (według relacji wnioskodawcy i kandydata):

SHERRY:Uwielbiamy wspominać, jak poznaliśmy się i zakochaliśmy w Nowym Jorku, ale po pewnym czasie randkowania stało się jasne, że żadne z nas nie widziało siebie mieszkającego na Manhattanie na całe życie. Zgiełk miasta w połączeniu z rosnącym stresem związanym z naszą wielogodzinną pracą zaczął krępować nasz styl i ograniczać nasz czas poświęcony na wartościowe treści, więc w końcu zdecydowaliśmy, że podobało nam się to doświadczenie wystarczająco długo (John już miał ochotę wyjść po dwóch latach i po ponad sześciu latach powoli doszedłem do tego samego wniosku). Podszedłem więc do Johna i powiedziałem słowa, które, jak wyznał później, bardzo chciał usłyszeć: wysadźmy tę popową trybunę. Ale dokąd powinniśmy pójść…?



JAN:Kiedy Sherry powiedziała mi, że jest gotowa opuścić Manhattan, zasugerowałem mój cieplejszy, spokojniejszy i bardziej zielony stan rodzinny, Wirginię, a kiedy podekscytowana się zgodziła (w mniej niż sekundę), potwierdziło to tylko, że to było coś więcej niż przeciętny związek (zawarliśmy umowę na Richmond, ponieważ mieszkała tu moja siostra, nadal ma ono artystyczny/metropolitalny charakter, a reklama jest tu dobrze widoczna, co dało nam spore szanse na znalezienie pracy po przyjeździe). Wspólne podejmowanie decyzji: rzucić pracę, poszukać nowego mieszkania w nowym mieście i ogłosić rodzicom, że razem zamieszkamy, w zasadzie zmusiło nas do oceny, czy jesteśmy w tym na dłuższą metę, czy nie. Minęło dopiero około 6 miesięcy, ale oboje byliśmy pewni, że pozostaniemy w tym już na zawsze. Podjąłem decyzję o oświadczeniu się Sherry jeszcze zanim opuściliśmy Nowy Jork. I pozowaliśmy do kilku kiepskich zdjęć z New Yorkera przed panoramą miasta, zanim wyjechaliśmy za miasto…

Badasses w Nowym Jorku

SHERRY:Byłam prawie pewna, że ​​John w pewnym momencie się oświadczy, ponieważ odbyliśmy bardzo szczere dyskusje na temat naszej przyszłości i tego, jak wszystko się potoczy, ale nie miałam pojęcia, kiedy. Ja też się nie spieszyłem. Podobała mi się ekscytacja wynikająca ze świadomości, że to nadchodzi (prawdopodobnie nie zdecydowałbym się na ten ruch bez pewnej pewności), więc rozkoszowałem się świadomością, że prawdopodobnie stanie się to, kiedy najmniej się tego spodziewam.



JAN:Opierając się na wskazówkach Sherry i radach jej najlepszych przyjaciół, przed wyjazdem z miasta złapałem pierścionek zaręczynowy. Ale biorąc pod uwagę tak wiele rzeczy, które ciągle się zmieniają (rzucić pracę przed zdecydowanym znalezieniem nowej), nie wydawało mi się właściwe proszenie Sherry o rękę, dopóki nie znajdę pracy zarobkowej. Tak więc 25 lutego 2006 spakowaliśmy się i przeprowadziliśmy się minivanem do Richmond w Wirginii jako chłopak i dziewczyna (z tym świecącym pierścionkiem wypalającym dziurę w mojej kieszeni). Oto Sherry z naszą współpracowniczką Heather (która była jednym z moich doradców na ringu) na naszej imprezie pożegnalnej w Nowym Jorku.

rzeczy do zrobienia w Charleston SC z małymi dziećmi

Heather opuszcza Lowe

SHERRY:Nasze pierwsze tygodnie w Richmond były ekscytujące (zostałam niezależną copywriterką, co pozwoliło mi pracować w domu, podczas gdy John wyruszał na ulice, by dać nowy koncert w centrum Richmond), ale pozostawało pewne pytanie – i byłam prawie pewna, że ​​John miał pierścionek. Gdy zapewniałam kilku natrętnych członków rodziny, że John wkrótce mi się oświadczy (kilka z nich namawiało mnie, żebym zamieszkała bez zaręczyn), wielu z nich domyślało się, że może to nastąpić w moje urodziny, które wypadały 19 marca.



JAN:Nie planowałem oświadczać się Sherry z okazji jej urodzin. Czekałem, aż oficjalnie znajdę pracę (odbyłem kilka rozmów kwalifikacyjnych i tylko czekałem na telefon…), a potem planowałem idealny sposób zadania pytania. Chociaż wpadłem na pomysł, aby oświadczyć się Sherry na szczycie jednej z moich ulubionych wycieczek w górach Góry Błękitne . Pomyślałem, że będzie to kwintesencja powitania oświadczyny w Wirginii. W końcu zamieniliśmy drapacze chmur na góry, prawda? Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie, gdy moja kuzynka i młodsza siostra spontanicznie zaprosiły nas na wspinaczkę na ten szczyt w przeddzień jej urodzin: 18 marca (tutaj wędrują nim poniżej).

CarrieTravisWędrówki

SHERRY:Nasze pierwsze tygodnie w Richmond oznaczały, że byliśmy złączeni w biodrach, ponieważ pracowałam w domu, a John czekał, aż napłynie oferta pracy, więc myślę, że pozostawiło mu to bardzo mało czasu dla siebie na intrygi i planowanie propozycji. Ale wszystko to zmieniło się, gdy zaledwie kilka dni przed weekendem moich urodzin John otrzymał wiadomość, że dostał nową pracę w agencji reklamowej w Richmond. Och szczęśliwy dzień! Bardzo się ucieszyłam, bo najwyraźniej z niecierpliwością czekał na ten telefon.

JAN:Mając nową pracę, mogłem w końcu wcielić w życie moje plany propozycji. Miałem pierścionek, wycieczka była zaplanowana i teraz pozostało mi tylko zapytać rodziców Sherry o pozwolenie. Nie było to proste zadanie, biorąc pod uwagę, że Sherry była przy mnie prawie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a jej mama i ojczym wypływali w rejs zaledwie kilka godzin po tym, jak dowiedziałem się, że dostałem nową pracę. Ale podczas rozmowy telefonicznej, w której brała udział Sherry, udało mi się zostawić wiadomości zarówno jej mamie, jak i tacie. Jej mama później oddzwoniła (Sherry była ze mną w samochodzie, więc nie mogłem odebrać) i zostawiła wiadomość głosową, w której wyraziła swoją aprobatę i podekscytowanie. Później dostałem też e-mail od jej taty, który zawierał tylko jeden znak – ! – co, jak zakładałem, oznaczało dobre rzeczy. Później dowiedziałam się, że nie powiedział więcej ze strachu, że Sherry zobaczy wiadomość. Ostatnią rzeczą na mojej liście było powiedzenie tego rodzicom. Później tego samego dnia wkradłem się do telefonu i na moje szczęście włączyła się automatyczna sekretarka.

Okrzyk

SHERRY:Nie miałam pojęcia, że ​​John wkrada się w te rozmowy telefoniczne przed oświadczyną i nie przejmowałam się tym, kiedy tego popołudnia John odebrał przypadkowy telefon od swojego taty. Powinno to być wskazówką, że John nerwowo wyszedł z mieszkania, aby kontynuować rozmowę na zewnątrz, ale dobrze to zamaskował historią, że jego tata udzielał mu rad w sprawie opon samochodowych, o której rozmawialiśmy wcześniej (kiedy wyjrzałem przez okno, nad którym pochylał się i oglądał oponę, rozmawiając przez telefon). Prawdę mówiąc, byłem tak przekonany jego sprytną zakrytką krawata, że ​​gdy wieczorem kładliśmy się do łóżka, ciągle pytałem, czy jego zdaniem opony są w porządku. Co bawi Johna bez końca, nawet do dziś.

JAN:Byłam prawie pewna, że ​​moje odwrócenie uwagi zadziałało, ale przede wszystkim ucieszyłam się, gdy usłyszałam, jak moi rodzice podzielają moje podekscytowanie moimi planami oświadczeń na następną sobotę. Byli podekscytowani powitaniem Sherry w rodzinie, więc mając to już za sobą, z niecierpliwością czekałem kilka dni na sobotę. Kiedy to się stało, wsunąłem pudełko z pierścionkami do naszej torby na aparat i zapakowałem je do plecaka wraz z wodą, mieszanką na szlaki i innymi zwykłymi artykułami turystycznymi.

SHERRY:Byłem bardzo podekscytowany naszą wędrówką, mimo że tego ranka było trochę zimno. Dołączyli do nas kuzyn Johna Travis, jego siostra Carrie i jej chłopak. Wydawało się to zupełnie normalnym wydarzeniem, więc skoncentrowałem się na cieszeniu się wędrówką, która, jeśli kiedykolwiek się na nią wybierałeś, jest nieco wymagająca. To prawie 6 mil, w tym mnóstwo wspinaczki po skałach. Lubię żartować, że John naprawdę zmusił mnie do pracy nad moim pierścionkiem. Myślisz, że żartuję z tymi skałami…

Sherry-Getting-Crush

JAN:Opowiedziałem już naszym towarzyszom wędrówki o moim planie: dostać się na szczyt góry, zjeść lunch, a potem schować się, abym mógł zrobić, co do mnie należy. Cóż, trochę pomylili te dwa ostatnie kroki i gdy tylko dotarliśmy na szczyt, wszyscy zniknęli. Nie przygotowałam się psychicznie, więc nastąpił niezręczny moment, w którym musiałam gonić pozostałych i szeptać im, że na pierwszym miejscu jest wspólne jedzenie. Myślę, że Sherry zauważyła coś dziwnego w tej wymianie zdań, ale nie zdemaskowało to całkowicie mojej przykrywki.

Przekąska na starej szmatce

SHERRY:Wszyscy chichotali poza zasięgiem słuchu, więc pomyślałem, że przegapiłem jakiś żart czy coś. Ale byłem bardzo podekscytowany dotarciem na szczyt góry, ponieważ byłem całkowicie wyczerpany wspinaczką. Ponieważ jestem tak niską dziewczyną, były momenty, w których dwie osoby (jedna na górze, druga na dole) musiały mnie wciągać na wysokie skały, ponieważ nie mam wystarczająco długich kończyn, aby zrobić to sama. Ale po odrobinie odpoczynku i jedzenia nie mogłem już wrócić do pieszych wędrówek i byłem podekscytowany, że reszta szlaku będzie wiodła w dół. Na szczycie góry było też dość chłodno, więc nie mogłem się doczekać kolejnej przeprowadzki. Więc byłem trochę zaskoczony naleganiem Johna, żebyśmy zrobili kilka zdjęć przed wyjazdem, ale zgodziłem się (w końcu krajobrazy były piękne i po całej tej wspinaczce warto było trochę się tym nacieszyć). Poszliśmy we dwójkę, aby zrobić wspólne zdjęcie (uwielbiamy zdjęcia autoportretów, w których wyciągnięta dłoń Johna pełni rolę statywu), ale gdy pozowaliśmy do naszego zwykłego zdjęcia, aparat padł. Uch. Ale John zapewnił mnie, że mamy w torbie więcej baterii.

JAN:Aparat umierał tak naprawdę przez naciśnięcie przycisku wyłączania, a nie spustu migawki. Wszystko to było częścią mojego planu, aby iść do torby na aparat, aby zdobyć nowe baterie.

SHERRY:Więc podczas gdy John poszedł po nową baterię do aparatu, ja zdecydowałem się rozgrzać, wykonując kilka głupich podskoków.

JAN:Schyliłem się, żeby wyłowić pierścionek z torby na aparat, obróciłem się z powrotem na jedno kolano z otwartym pudełkiem na pierścionek i po prostu zapytałem Sherry, czy wyjdziesz za mnie. Podskoki szybko się zatrzymały.

Po zaręczynach

SHERRY:Byłem w całkowitym i całkowitym szoku. Pamiętam tylko, że zamarłem w połowie skoku, a potem podbiegłem do Johna i wskoczyłem mu na kolana (wciąż klęczał).

JAN:Trzymając Sherry na kolanach, przypomniałem jej, że musi powiedzieć „tak”, aby było to oficjalne. Ona zrobiła. Pocałowaliśmy się. Ona płakała. Zignorowaliśmy przypadkowych turystów, którzy przeszli chwilę później. To było wspaniałe.

SHERRY:Po kilku minutach rozkoszowania się rozgrywką (wciąż nie mogłem w to uwierzyć) wyszliśmy z naszego odosobnionego punktu widokowego i przywitała nas siostra i kuzyn Johna, którzy czekali z zapartym tchem. Przełknęłam dobrą wiadomość, po czym nastąpiło mnóstwo uścisków, pisków i robienia zdjęć (ponieważ aparat był w rzeczywistości nie bateria rozładowana). Kuzyn Johna, Travis, zrobił nawet to cudne zdjęcie, na którym się całujemy w tle:

Travis-Face

JAN:Spacer po górach był prawdopodobnie najpiękniejszą wędrówką w naszym życiu. Zapomnieliśmy, jak było zimno i jak zmęczone były nasze nogi. Moja siostra Carrie nawet podekscytowana wykrzykiwała do każdego przechodnia: właśnie się zaręczyli! i nieznajomi przybili nam piątkę i pogratulowali, gdy przechodziliśmy obok z permasmiles. A potem podeszła jedna para turystów, którzy wyglądali niejasno znajomo…

SHERRY:Kiedy zobaczyliśmy rodziców Johna idących ścieżką w naszym kierunku, nie mogłem uwierzyć, że John zaplanował coś tak skomplikowanego. Potem spojrzałam na niego i zdałam sobie sprawę, że był tak samo zaskoczony jak ja. Jego rodzice, znając czas i miejsce zaręczyn, zaskoczyli nas oboje, pojawiając się na zboczu góry i idąc w naszą stronę. Ostrożnie pytali o jakieś wieści? zanim nam pogratulujesz. Chyba w naszym zaskoczeniu zapomniałem błysnąć pierścionkiem.

JAN:Zakończyliśmy więc pieszą wycieczkę z moimi promieniejącymi rodzicami. Po powrocie do samochodów uraczyli nas drugim lunchem (przez całe to chodzenie zgłodnieliśmy!) w małej restauracji z dziurą w ścianie w pobliskim Sperryville. To było dalekie od fantazji – niezupełnie taki pierwszy posiłek po zaręczynach jak z bajki – ale bardzo nam się podobało (właściwie wciąż mówimy „och, pamiętasz ten lunch w Sperryville?”). I byłam po prostu wdzięczna, że ​​moi rodzice to zasugerowali, ponieważ zdałam sobie sprawę, że moje plany oświadczeń tak naprawdę nie wykraczały poza samo postawienie pytania.

SHERRY:Po lunchu nadal byłem całkowicie oszołomiony i uśmiechnięty od ucha do ucha. Pamiętam, że dzwoniłem do przyjaciół i rodziny, aby podzielić się tą ważną wiadomością (chociaż przez kilka dni nie mogłem powiedzieć mamie, ponieważ była jeszcze w rejsie). Kilka dni później wysłaliśmy e-mail z ogłoszeniem do wszystkich, których znaliśmy – w tym do wszystkich naszych byłych współpracowników, którzy w ogóle nie mieli pojęcia, że ​​się spotykamy (chociaż technicznie rzecz biorąc nie było to sprzeczne z polityką firmy, trzymaliśmy nasz związek w tajemnicy, ponieważ nie chciałem, żeby to miało wpływ na naszą pracę). Nie trzeba dodawać, że w ciągu kilku minut od naciśnięcia przycisku „Wyślij” odbyliśmy około trzydziestu telekonferencji, a ludzie krzyczeli, że nie mają pojęcia i twierdzili, że wstrząsnęliśmy ich światem. Co było trafną reakcją, biorąc pod uwagę następujące ogłoszenie e-mail, które wysłaliśmy:

Wielkie Skały

Oto opowieść o naszym zaręczynach na szczycie góry. Jestem pewien, że wielu z Was ma równie ekscytujące i skomplikowane historie, dlatego chętnie poznamy szczegóły na Wasz temat. Gdzie? Jak? wiedziałeś, że to nadchodzi?

bezpłatna kawa szwajcarska

Ciekawe Artykuły